Trzecia odsłona cyklu. Wymęczony ciężkim zapaleniem gardła nabrałem niemożliwej do okiełznania chęci zrobienia jeszcze kilku zdjęć. Gdzi...
Trzecia odsłona cyklu. Wymęczony ciężkim zapaleniem gardła nabrałem niemożliwej do okiełznania chęci zrobienia jeszcze kilku zdjęć. Gdzieś, z tyłu głowy czuję, że nie trafiłem jeszcze na ten jeden kadr spinający wszystko w jedną całość. Wysoka gorączka spowodowała, że postanowiłem zagłębić się w sztukę alchemii fotografii i odnaleźć kamień filozoficzny, który zamieni wszystko w złoto. Miejmy nadzieję, że to przejdzie. Z drugiej zaś strony to czego właśnie szukam to nic innego jak alchemiczna kwintesencja = quinte_sentia = piąty element. Historia uczy, że nie znajdę ale czy to miałoby mnie powstrzymać?
Tymczasem pozwoliłem sobie na pewną dowolność, w traktowaniu pierwotnego tematu - co będzie widać na załączonych zdjęciach.
Tymczasem pozwoliłem sobie na pewną dowolność, w traktowaniu pierwotnego tematu - co będzie widać na załączonych zdjęciach.