Spóźniona majówka
Majówka pod koniec maja też się liczy. Uroczy spacer po skąpanej w słońcu Warszawie był ozdobą dzisiejszego dnia. Atmosfera sprawiła, że naprawdę czułem się jak turysta zaglądający w każdą uliczkę – niepewny co czeka za kolejnym rogiem. Brakowało jeszcze abym zasiadł w “Zamkowej” na kotleta i kufelek jasnego.
0 komentarze